Rozdział IX

30 grudnia, 2012 § 17 Komentarzy

– Co Ty najlepszego wyprawiasz?

– Nie widać? – zapytała się Himeko dobrze zdając sobie sprawę o co chodziło jej koleżance.

– Nie bądź taka pewna siebie. Już Ją poznałaś, więc nie będzie większego problemu.

– I co, przemyślałaś sprawę z nowymi towarzyszkami broni? – zmieniła temat blondynka.

– Powiedzmy…

– To chyba przyda Ci się to – wyciągnęła ze swojej torby czarny notatnik.

– Nie wolno Ci ruszać moich rzeczy! – syknęła w odpowiedzi Igasu.

– Twoich? – zaczęła się śmiać.

– Które są w moim posiadaniu – poprawiła się.

– Dobrze wiesz, że to nie wystarczy. Mogę zająć się resztą?

– Na początek jedną. Pamiętaj, JEDNĄ!

– Hai – odparła zadowolona – A czy Ty już jesteś w pełni sił?

– Powiedzmy, że tak. Nie martw się o mnie. Potrzebuję tylko jeszcze czasu.

– Tyle ile potrzeba i atakujemy.

– Takie nastawienie mi się podoba.

***

– Ej Minako, obudź się!

– O co chodzi? – spytała się lekko zdezorientowana blondynka.

– To samo pytanie chciałam Ci zadać.

– Słuchaj, nie wydaje Ci się, że ta Himeko jest jakaś dziwna?

– Nie, uważam, że jest w porządku.

„Czego nie mogę powiedzieć o Igasu” – dodała w myślach.

– Jak z nią rozmawiałam to wyczuwałam coś jak…

– Daj spokój, widać na pierwszy rzut oka, że jesteś zazdrosna – zachichotała Usagi.

– Ciekawe o kogo?

– Jak to o kogo, o Yatena! – wykrzyknęła, odsuwając się od przyjaciółki przewidując jej reakcję.

– Żarty się Ciebie trzymają. Mam być zazdrosna o tego głupka?!

– Minako się zakochała! – zaczęła śpiewać.

– Usagi-chan uspokój się! – doskoczyła do blondynki i szczelnie zatkała jej buzię.

– W kim się zakochała?

Dziewczyny odwróciły się i zobaczyły Seiyę przyglądającego im się z rozbawieniem. Usagi już miała się odezwać kiedy dostała mocnego kuksańca w łydkę.

– Mina-chan mi nie powiesz? – wziął ją pod ramię, przy czym puścił oczko swojemu Króliczkowi – Czyżby darzysz uczuciem mojego niedorozwiniętego brata? Chyba wiesz, którego mam na myśli.

– Nieprawda. Zostawcie mnie w spokoju. Oboje jesteście siebie warci – obrażona zostawiła ich samych.

– Chyba nie przesadziliśmy?

– Przejdzie jej, przecież to Minako… – uspokoił ją Seiya – A ja chciałbym zaprosić Cię do mojego małego królestwa. Pana zrzędy nie ma, pewnie się gdzieś szlaja jak zawsze, a pan mądraliński odwiedza bibliotekę z Twoją przyjaciółką. To jak będzie?

– „Każdy pretekst jest dobry, żeby spędzić z Tobą popołudnie, Odango.”

– Dobrze. W takim razie prowadź.

Brunet wziął ją za rękę. Ten mały gest spowodował, że Usagi się zarumieniła. Wiele wspomnień przebiegło jej przez głowę. Delikatnie złączyła jego palce ze swoimi. Nic nie powiedział, uśmiechnął się w duchu. Szli tak przejęci. Seiya jak prawdziwy dżentelmen otworzył jej drzwi prowadząc do wnętrza pokoju. Dziewczyna nie wiedziała co powiedzieć stanęła jak wryta. Zajrzał ukradkiem na to co tak zdziwiło dziewczynę. W pokoju panował bałagan jakich mało.

– Przepraszam, nie wiedziałem, że tu panuje aż taki syf – zacisnął zęby ze złości – To pewnie Yaten, niech go tylko dorwę! Nogi mu z …

– Seiya to nic – chciała  jeszcze coś powiedzieć, ale Kou już pobiegł na poszukiwanie brata.

Znalazł go w pobliżu, ze słuchawkami w uszach opierającego się o jeden z parapetów.

– Przesadziłeś!

Zaskoczony srebrnowłosy zdjął nauszniki i spojrzał na niego pytającym wzrokiem.

– Co znowu ja?!

– Nie mogłeś po sobie chociaż posprzątać? Doprowadzasz mnie do granic!

– Głupoty? – zakpił z furii bruneta.

Seiya już przymierzał się do ciosu kiedy między nimi pojawił się Taiki.

– Nie można Was na chwilę zostawić samych! O co tym razem poszło?

– Ty się jeszcze pytasz?! Nic nie robi całymi dniami, narzeka bez przerwy! Nie mogę nawet zaprosić nikogo do pokoju bo zrobił z niego istny burdel!

– To nie on.

Pozostała dwójka spojrzała na niego zdziwiona.

– Taiki, przestań go bronić!

– Nie bronię go – odpowiedział spokojnie – Muszę z Wami poważnie porozmawiać.

Nie chciał niepokoić nikogo swoimi przeczuciami, ale wszystko spokojnie przemyślał i doszedł do wniosku, że lepiej będzie jeśli przynajmniej z braćmi podzieli się nowinami. Teraz jego jedynym zmartwieniem to to, że trzeba znaleźć jakieś ustronne miejsce na poważną rozmowę. Łazienka odpada. Może schowek na miotły? Mało praktyczny, ale zawsze coś. Bez słowa wepchnął ich do klaustrofobicznego pomieszczenia.

– Brawo. Lepszej miejscówki nie miałeś na zbyciu? – odparł niezadowolony Yaten odepchnąwszy jakieś wiadro, którego zawartość rozlała się po podłodze.

– Mógłbyś raz, powtarzam raz siedzieć cicho i nie stwarzać niepotrzebnych problemów?! – wrzasnął Seiya podnosząc obuwie całe pokryte jakąś dziwną mazią.

– Zamknijcie się obaj! – nie wytrzymawszy Taiki rzucił w braci mokrymi ścierkami.

Zszokowani wreszcie zwrócili na niego uwagę. Zapadła długo oczekiwana cisza. Młodsi bracia potulni jak baranki, nie chcieli jej zakłócić czekając co ma im do powiedzenia szatyn. On biorąc głęboki wdech i wydech oraz uspakajając zszargane nerwy zaczął monolog.

– No to tak. Ostatnio często boli mnie głowa i chciałbym zaznaczyć, że powodem nie są jak zazwyczaj wasze głupie sprzeczki, ale na to też chcę zgłosić reklamację – spojrzał na nich srogo – Sądzę też, że to nie jest przemęczenie. Nie miałem dotychczas wizji, ale ostatnio coś w tym rodzaju miało miejsce… Ktoś lub coś możliwe, że chciało nas ostrzec przed zbliżającym się niebezpieczeństwem. Jedyne co w tej chwili mogę wam powiedzieć to słowa przepowiedni, która mi się ukazała…

Jeszcze raz spojrzał niepewnie na miny braci. Usiedli na stoliku i z szeroko otwartymi oczami analizowali jego słowa. Czyżby mu nie wierzyli?

– „Może zbyt pochopnie postąpiłem mówiąc im o tym wszystkim?”

– „ Czy to możliwe, że będziemy mieli nowego wroga?” – pomyślał Yaten.

– „ Nie. Tylko tego brakowało…” – powiedział w myślach Seiya.

– To zamierzasz przekazać nam tą przepowiednię? – spytał brunet.

– „Kiedy jeden blask na niebie zgaśnie, drugi będzie otaczał nas przyjemnym światłem, lub poprowadzi nas w swoją ciemność i pustkę. Księżyc przysłoni błękitną planetę, ale czy odda jej dzień zdecyduje JEDNO spotkanie dwóch władczyń…”  – wręcz wyrecytował.

– Myślicie, że to może chodzić o Usagi? – zapytał pełen niepokoju średni z braci Kou.

– Bardzo prawdopodobne. Będziemy musieli mieć ją na oku. To Królowa Kryształowego Tokio i nasza przyjaciółka nie możemy dopuścić, żeby jej się coś stało. Po tym co dla nas zrobiła…

– Na mnie możesz liczyć! – odparł pewny siebie Seiya.

***

 – Mogę ja? – pytała z przejęciem Himeko.

– Nie!

Otwarła wieko swojej skrzynki i włożyła nową zdobycz do jej wnętrza. Teraz nie pozostawało im nic innego jak czekać…

– Długo to trwa?

– Skąd mam wiedzieć?

– Wiesz, że istnieje coś takiego jak mózg?

– Myślę, że jeden dzień powinien całkowicie wystarczyć – odpowiedziała nieurażona.

– Może być.

– To co będziemy robić?

– Nic – ale widząc smutną podkówkę u koleżanki dodała – No dobrze.  A co chcesz?

– Nie wiem. Ty coś wymyśl… A może coś pokolorujemy?

– „Czy ona ma umysł pięciolatka?”

– Yyy… W takim razie masz – podała jej kartkę i ołówek – Przykro mi ale tak się złożyło, że nie mam kolorowanek.

§ 17 Responses to Rozdział IX

  • Ciekawe, ciekawe…. Tak to wszystko napisałaś, że aż nie mogę się doczekać ciągu dalszego. (naprawdę tak myślę;D). Aż buźka mi się uśmiecha na samą myśl o następnym rozdziale. Niecierpliwie czekam na nowości, jak zwykle zresztą, i pozdrawiam Księżycowo

  • usagi pisze:

    Łał, to musiał być brud że Seiya tak się wkurzył. No ciekawe, jak zamierzają pilnować Usy. Tak jak Karolinka czekam na nowy rozdział. Gorąco pozdrawiam i życzę dużo weny!

  • anyzkowavenus pisze:

    Nadrobiłam zaległości. Wspaniałe opowiadania !-tylko to jestem w stanie wykrzesać z siebie.
    Na miejscu Seiyi, padłaby trupem widząc bałagan.
    Cud Chłopcy będą musieli pobawić się w muszkieterów. :)
    Pozdrawiam i śle dużo weny,oraz uśmiechu :)

  • wiola1189 pisze:

    Akcja z Minako prześwietna:D To się Wenus zakochała w problemowym facecie;) W ogóle bracia są genialni, ich rozmowa rozłożyła mnie na łopatki. Zwłaszcza Taiki:D
    Przepowiednia ciekawa i wróg zaczyna okrążać Gwiazdeczki oraz wojowniczki.
    A teraz czekam na PDS:D :D :D

  • Pyśka pisze:

    no nadrobiłam zaległości jakie mi się narobiły przez święta:P bardzo ciekawy rozdział który zachęca do czytania kolejnego. Naprawdę ciekawe. Czekam na następny. Pozdrawiam.

  • fanka12 pisze:

    rozdział świetny no a Seyia to wiadomo teraz jeszcze bardziej będzie mógł się zbliżyć do swego króliczka no i jestem ciekawa czy chłopcy uprzedzą również dziewczyny o nadchodzącym niebezpieczeństwie ??? i również czekam niecierpliwie na kolejny rozdział i życzę SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU :)))

  • Hefima pisze:

    cóż ja mogę wiecej dodać moja poprzedniczki powiedziały już wszystko! Rozdział był świetny i w dodatku przezabawny! najbardziej rozwalił mnie tekst Seiyi do Miny z zaptaniem o uczucie do niedorozwiniętego brata i wiadome że chodziło o Yatena hahahaha :) z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział:)
    Pozdrawiam i życzę Szczęśliwego Nowego Roku! :)

  • Tysia pisze:

    Łooo ale tajemnice;) fajnie, fajnie;) kiedy następny rozdział?:P lubię takie zagmatwane historie;D powtórzę się, ale co tam… Nie lubię Igasu.
    A czy Himeko nie powstała ze wstążki Minako i nie odzwierciedla jej charakteru?:D

  • angelona pisze:

    No no coraz ciekawiej się robi :D Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział :D

  • angelona pisze:

    No no :D Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział :D

  • Sailorka pisze:

    hmmm… ciągle tu zaglądam i zaglądam…i wciąż tu pusto.. Minaa czy będziesz jeszcze kontynuowała to opowiadanie? Trafiłam tu nie dawno i przyznam, że tak mnie wciągnęło, że przeczytałam wszystko „na raz” …Pliiiissss… dokończ tą historię :):):):):)

  • Sailorka pisze:

    Jupi, jupi!! Cieszę się bardzo. :-) Czekam w takim razie z niecierpliwością. Pozdrawiam :-)

  • Alanka115 pisze:

    Kapitalne opowiadane. Wprost zaskakujące i emocjonujące co samo anime. A ta końcówka kompletnie mnie rozbawiła.

Dodaj komentarz

What’s this?

You are currently reading Rozdział IX at Venus Over My Shoulder.

meta